Hej. Zaczynam swoją drogę ku lepszemu ciału, lepszemu życiu. Na wstępie napiszę, iż nie jestem już młodą osobą i moje ciało już nigdy nie będzie takie jędrne jak u dwudziestolatki. Nie chcę też jednak za 10 lat obudzić się z myślą "ale jestem stara i mam obwisłe, grube ciało". Póki starczy mi sił, chociaż ostatnio z tym ciężko, będę pracować nad tym, by chociaż troszeczkę mój wygląd mnie zadowalał, kiedy spojrzę na siebie w całości w lustrze. Niedługo skoczy mi 40-tka, więc chyba to ostatni dzwonek, by zacząć intensywnie działać. I nie, nie będę się zmuszać od razu do karkołomnych wyrzeczeń, ćwiczeń wylewających siódme poty. Na razie chcę zacząć delikatnie zmianę, a czas pokaże co będzie dalej. Do tej pory wiele razy próbowałam coś zrobić ze swoim ciałem, nigdy nie byłam pulpetem, ale do bycia szczupłą też wiele mi brakowało. Będąc w młodym wieku spędzałam czas w miarę aktywnie, sporo czasu poświęcałam na ćwiczenia w domu, taniec itp. Byłam szczupła, ale bez zarysowanych mięśni. Miesiąc temu również próbowałam sie odchudzać, nawet udało mi się dłużej niż zazwyczaj, ale wystarczyło dwa dni przestoju i walka o bycie lepszą ja skończyła się. Waga wróciła znów do tego samego poziomu co wcześniej. Może też zniechęciło mnie to, że pomimo tylu intensywnych minut ćwiczeń i trzymania diety waga nagle podskoczyła mi do góry. Patrząc jednak na zdjęcia dzisiaj zauważyłam róznicę w wyglądzie, więc postanowiłam zawalczyć jeszcze raz, tym razem na dłużej. Wpierw jednak muszę, żeby znów mój plan nie spalił na panewce ogarnąć wszystko w mojej głowie, ułożyć plan żywieniowy, kupić strój (bo on też motywuje), znaleźć odpowiednie ćwiczenia. A więc do dzieła, jeśli ktokolwiek tutaj zajrzy, niech trzyma za mnie kciuki. Do zobaczenia w nowym poście :)
Do dzieła!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki:)
Dziękuję :)
Usuń