wtorek, 13 września 2016

Pobyt w Polsce

Wróciłam z Polski. Jest mi trochę smutno i żal, że zostawiłam wszystko to, co było moje i co mogłabym mieć. No cóż, stało się, mleko się wylało i trzeba żyć dalej. Będąc w rodzinnym kraju odwiedziłam rodziców i brata. To był cudowny czas, wykorzystany na rodzinnych pogawędkach, wspólnych spacerach i pełnym relaksie. Moja aktywność fizyczna nie licząc ruchu na świeżym powietrzu równała się zeru. Godziny siedzenia w fotelu odbiły się trochę na mojej wadze i figurze. To co straciłam, szybko nadrobiłam, chociaż na pewno nie aż tak wiele jak 3 lata temu. Jednak prawie 2 kilogramy wpadło gratis :) Co prawda odżywiałam się w miarę zdrowo, ale w środku tygodnia moja silna wola padła i zjadłam kilka cukierków i ciastek. Nie przejmuję się tym jednak, bo wiem że mam motywację w sobie i zgubię w parę dni zbędne kilogramy. Będąc w Polsce zauważyłam, że przestał mi służyć ten klimat. Panujące wtedy upały wykańczały mnie, a jedzenie mimo że zdrowe również na moje jelita szkodziły. A może to nie jedzenia a zmiana wody. Sama nie wiem. W Anglii przywitał od razu mnie deszcz i wiatr. O 30 stopniach mogłam pomarzyć, ale na to akurat nie narzekam. Wróciłam z głową pełną planów i myśli, muszę pewne rzeczy przemyśleć na spokojnie i zastanowić się co jest moim priorytetem w życiu. Mam pewien niewielki zarys, co chcę osiągnąć, ale wszystko to jest jeszcze w powijakach i nie bardzo wiem jak się do tego zabrać. Potrzebuję czasu i dobrej organizacji, a z tym zawsze u mnie problem. No nic, nie ma co narzekać. Przedstawiam Wam jak wyglądał mój pobyt w Polsce z punktu jedzenia. Miłego tygodnia :)

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz